Kategorie
Z Kontekstu Łapane

Let’s Call the Whole Thing Off

Lesson 21: Ella and Louis

Lesson idea compliments of Tomasz K. (one of my friends and Facebook followers) – Dzięki! 🙂

Ella Fitzgerald and Louis Armstrong performing 'Let’s Call the Whole Thing Off’

‘Let’s call the whole thing off!’, czyli „a dajta spokój”!
Takie podejście można mieć zagłębiając się w różnicę w wymowie poszczególnych słów i to nie tylko zależnie od szerokości geograficznej, ale i drobnych różnic lokalnych, a nawet własnych preferencji, jak się zaraz wyjaśni.

Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak akcent brytyjski, czy amerykański. (Australisjki chyba już prędzej, przez małą gęstość zaludnienia, ale głowy sobie uciąć nie dam!) Mówiąc „akcent brytyjski” zazwyczaj mamy na myśli tak zwane RP (org. Received Pronunciation) i niewielu tak mówi, no może poza Royal Family i prezenterami (nie wszystkimi!) BBC.

’The poshest accent in the world.’ posh = wytworny, elegancki

Zazwyczaj w UK, tak jak w USA, akcenty są lokalne i chociażby taka bułczyna jak ‘bun’, zazwyczaj czytana przez krótkie A ➡ /bʌn/, na północy będzie czytana przez krótkie U ➡ /bʊn/.*

A tour of accents across the UK

My skupimy się dziś na różnicach w wymowie słów często spotykanych i nie dajcie się zwieźć, większości z nich nie przypasujemy do danego „akcentu” and I think it’s beautiful! 🙂

  • Po pierwsze, ‘data’, czyli nie data, tylko dane. Można mówić tak lub siak.
  • Następnie ‘direct’, czy ‘indirect’, czy nawet filmowy i biurowy ‘director➡ tak lub tak.
    Zarówno ‘data’ jak i ‘direct’ mają dwie wymowy w tzw. akcencie brytyjskim i amerykańskim.

Ella i Louis (Louis bez ‘s’ jak ten z „Chłopaki nie płaczą” i tu nie ma wyjątków, z ‘s’ by nam wyszedł Lewis) śpiewają w swej piosence o:
✅ ‘either’ i ‘neither’, ja mówię tak, ale wy możecie mówić tak.
I tu też bez różnicy UK, czy US.

  • potato’ i ? ’tomato’ – odwieczny ‘battle’, ale i jedno i drugie dobrze!
    Check this out: this and that.
    ‘Potato’ rozróżniane w ten sposób jest mega rzadkie, zazwyczaj druga wymowa uznawana za nieprawidłową. A z kolei, ‘tomato’ przez /eɪ/ zazwyczaj w USA, a przez /ə/ zazwyczaj w UK.
  • laughter’ – oprócz ‘r’, różnica w pierwszej sylabie, porównajcie:
    mostly in British English and General American.
    I z ‘after’ ten sam case.

By the way, General American to coś w stylu RP na rynek amerykański – czyli tzw. ustandardyzowana wymowa i 'oficjalny’, tzw. akcent amerykański.

Przekrój akcentów amerykańskich i fajne wprowadzenie do tego, czym są akcenty.

Jadąc dalej piosenką i Ellą wraz z Louis’m (Louisem? – nie wiem, jak go zapisać ):
Kwestia ‘pajamas’, ‘vanilla’, ‘banana’ i ‘oysters’ – ja różnicy nie słyszę, ale mój słuch nie należy do najlepszych. 🙁
Ella i Louis przesadzają (It’s an exaggeration.) są to mega regionalizmy lub osobiste preferencje.
Tak jak mówi Pan w filmiku, na akcent duży wpływ mają nasze osobiste cechy, tzw. background, czyli skąd się wzięliśmy, rasa i pochodzenie etniczne – nie tylko sama geografia i lokalizacja.

Co więcej, często i gęsto ludzie, którzy mówią tym samym językiem, nie rozumieją swych dialektów!
Spójrzcie na tę kontrowersyjną „wymianę zdań” (exchange) w brytyjskim parlamencie:

Nie wiem, jak dla Was, ale ja to odebrałam jako dość obrażliwe i niestosowne zachowanie.

Ocenianie innych na podstawie ich akcentów jest uznawane za formę dyskryminacji i doczekało się nawet swego -ismu:
accentism„, tak jak 'racism’, 'sexism’, czy 'ageism’.
Tutaj znajdziecie ciekawy artykuł na ten temat, a więcej o 'accentism’ z perspektywy mieszkańca Glasgow pojawi się niedługo w innym wpisie. 🙂

Mały offtop – komentarz do naszych akcentów

Tym smutnym akcentem mogłabym zakończyć tę lekcję, ale chcę jeszcze dodać coś pozytywnego – bo jest tu jakiś „sliver ligning” („all clouds have a silver ligning”). A mianowice taki, że skoro z jednej strony jest ta dyskryminacja, to z drugiej jest chęć akceptacji i pozbycia się uprzedzeń (bias). Dlatego mówię tu do nas – nie-native speakerów danego języka – nie wstydźmyż się! Nie bójmyż się, że nagle wylezie nasz polski akcent na ten nasz cudowny, wyćwiczony w bólach RP, czy General American. Naprawdę nic się nie stanie!


Co więcej, nawet, gdy ten akcent wyćwiczymy na perfekt (choć jest to mega trudne i żmudne, i czasochłonne, i wg mnie nie warte zachodu 😉 to i tak w chwili 'kryzysu’, czy zapomnienia, np. w przypływie silnych emocji, ekscytacji, śmiechu, smutku, rozpaczy, stresu! – nasz akcent wylezie i nie ma zmiłuj!
Można starać się i biczować, że no znowuż nie wyszło, a już 10 lat pracuję nam mym akcentem! – Można. Tylko po co…


Polecam pogodzić się z sobą samym, zaakceptować swoje „identity„, swoje pochodzenie, doświadczenie – jak najbardziej ćwiczyć i uczyć się poprawnej wymowy, nowych – niespotykanych w języku polskim dźwięków (tu parę wskazówek z British Council i zdrowo rozsądkowe podejście do tematu), ale naprawdę nie katować się, jeśli tym razem nie wyjdzie nam idealna imitacja danego akcentu i coś tam trochę powiemy w GA, trochę w RP, trochę zambrzmiemy jak ten Roy, Irlandczyk, co go oglądamy w tym serialu, a zakończymy naszą wypowiedź pięknym angielskim z polskim akcentem, bo np. nagle się zdenerwowaliśmy 😉
Serio, nikt na tym nie ucierpi. I jeszcze jedno:
NIKOGO to NIE będzie OBCHODZIŁO!

Roy, Irlandczyk, z serialu The IT Crowd ?

Przepraszam, ale trochę mnie poniosło. Szczególnie wrażliwa jestem na reklamy nauczycieli, czy filmiki na Youtubie, które mają w sobie to 'sound like a native’ i obiecują gruszki na wierzbie…
Nie to, że się nie da – da się. Ale nie jest to tak proste, tak szybkie do osiągnięcia i osiągalne dla wszystkich, jak to jest przedstawiane.

Miałam skończyć pozytywnie, ale zakończyłam tyradą (I went on a rant), za co serdecznie przepraszam. But I stand by it, czyli nadal obstaję przy swoim. 🙂

Pozdrowienia!
Have a jolly good night!
Natalia

Bądź na bieżąco z nowymi lekcjami!
Obserwuj mnie na Facebooku lub Instagramie:


Dodaj komentarz