„Zed zszed[ł].” To wzruszający przykład na to jak dobrym można być tłumaczem. Podziwiam i pozdrawiam tłumacza „Pulp Fiction” dla TVP2 (nie wiem, czy nie było późniejszych tłumaczeń).
Nie jest to blog tłumaczeniowy (niestety!), więc weźmy na tak zwaną tapetę kultową scenę rozgrywki tanecznej Mii Wallace i Vincenta Vegi skupiając się na szlagierze Chucka Berry’ego 'You Never Can Tell’.
A leci to mniej więcej tak:
Pobierali się młodziacy, acz starszyzna (the old folks) dobrze im życzyła –
Rzekłbyś: szczerze kochał Pierre tę swą wybrankę –
A tu dziś właśnie zabiły im weselne dzwony –
’C’est la vie!’, jak to mawia starszyzna, widać (it goes to show) wszystko się może zdarzyć (you never can tell)!
Wykończyli mieszkanie na promocji „Dwa Pokoje” w Castoramie (Roebuck sale)* –
Chłodziarko-zamrażarka (coolarator**) pękała w szwach od gotowców, mrożonek (tv dinners***) i napojów gazowanych (ginger ale *4) –
A gdy Pierre poszedł do roboty to i poczuło się pieniądze (little money comin’ in worked out well) –
’C’est la vie!’, jak to mawia starszyzna, widać (it goes to show) wszystko się może zdarzyć (you never can tell)!
Mieli wieżę stereo i nieźle dawali, no mówię ci (Boy! Did they let it blast!) –
Z siedemset kawałków, tylko rock, rhythm (n’blues) i jazz –
Ale gdy zachodziło słońce, muzyka zwalniała tempa –
’C’est la vie!’, jak to mawia starszyzna, widać (it goes to show) wszystko się może zdarzyć (you never can tell)!’
Kupili stuningowanego (souped-up) busa (jitney), wiśniowa czerwień, rocznik ’53 –
Pojechali nim do New Orleans na rocznicę –
Bo to właśnie tam Pierre poślubił swą piękną mademoiselle –
’C’est la vie!’, jak to mawia starszyzna, widać (it goes to show) wszystko się może zdarzyć (you never can tell)!
Co by tu nie mówić…
Piosenka wyraźnie naigrywa sobie z typowych drama songów, w których ktoś ginie, ktoś umiera, a ktoś inny kończy marnie. Tu jak widać niewiele się dzieje, ot zwykła ludzka historia. Trudno, co zrobić, jak to mówią: wszystko się może zdarzyć.
I to właśnie chcę, żebyście z tej przyuczanki zapamiętali: You never can tell!
– nigdy nie wiadomo
– nigdy nie mów nigdy
– wszystko się może zdarzyć
Nie jest to blog tłumaczeniowy, ale pokusiłam się, co zrobić…
Jak powiedział mój mistrz T.Konwicki : „wstydzę się i przepraszam”.
Natalia
Dodatkowe wyjaśniando:
*Roebuck to stara nazwa Sears, czyli sieciówki, w której można kupić wszystko, żeby wyremontować mieszkanie i nie tylko
** 'coolarator’ to chłodziarka jedynie, ale uważam, że w dwu-członie prezentuje się bardziej old-schoolowo
*** akurat tv-dinner to gotowiec i mrożonka w jednym. Gdy go pierwszy raz zobaczyłam w filmie 'Stranger than Paradise’ Jarmuscha zamurowało mnie!
*4 'ginger ale’ to o dziwo nie to samo, co 'ginger beer’. Jest ono 'ale’ tylko z nazwy, a w rzeczywistości to zwykły imbirowy schwepps
Bądź na bieżąco z nowymi lekcjami!
Obserwuj mnie w social mediach: